Sesja na korcie tenisowym



Sesja z Lizą

Cześć, dawno mnie tu nie było. Miałem trochę spraw do załatwienia w moim życiu jak i kilka wypadów zdjęciowych. Moja ostatnia sesja portretowa to sesja z Lizą, muszę przyznać, że było to dla mnie ciekawe doświadczenie. Liza jest bardzo pogodną dziewczyną z Ukrainy. Jej pasją jest trening, fajnie słuchało się jak codziennie ma zaplanowaną dietę, jak jest to wyliczane i w sumie ciekawie było zobaczyć co osiągnęła. Niesamowicie podziwiam również jej męża, który każdy posiłek pomaga jej zaplanować i rozpisuje - cóż, w końcu trzeba wiedzieć jak ułożyć dietę aby wszystko szło w dobrą stronę. Cała sesja przebiegała w sumie z dużą dozą uśmiechu, czyli jak zawsze na sesjach. Czasami pojawiały się problemy w komunikacji, ale jak zawsze - niezawodny Google Translator działał dość dobrze by udało się porozumieć ;). Zaskoczyła mnie mocno ta sesja, ponieważ na codzień pracuję z modelkami, a tu udało mi się zrobić naprawdę mega portrety ze zwykłą dziewczyną. Dla mnie było super. Jak zawsze efekty naszej pracy będziecie mogli zobaczyć na dole, jednakże zanim wkleję zdjęcia to zamieszczę tu tekst mojego kolegi, który również przemawia przez moje serce i w pewnym stopniu się z nim utożsamiam. Łapcie tekst Marcina:


Kiedy czujesz jak powietrze drga, dostrzegasz obecność. Subtelności chwili nie doświadczy niewłaściwa osoba. Niemożliwym jest by dotknął blasku, ktoś zdolny go sprofanować. W chaosie współczesnej kultury przyzwyczajeni jesteśmy do szału zakupów. i bardzo często jest tak, że płynąc z nurtem rzeki kupujemy podróbki by oszukać innych. givenchy, gucci, luis vuitton... W efekcie jednak okłamujemy samych siebie. Plagiatorzy. Pozoranci. Biedacy wnętrz. Tak bardzo zmakdonaldyzowany jest także proces twórczości - i gdy uświadamiasz sobie, że w tym całym szale zakupów, popytu i podaży stoisz obok, spoglądając okiem z krzyku Muncha, wiesz, że jesteś banitą. Straceńcem. Wiesz, że widzisz piękno, które Ona sobą uosabia. które stwarza się w każdej z chwil na nowo. W każdej pozie, uśmiechu, blasku słońca na Jej policzku. Piękno, które obiektywnie nie może przestać istnieć. Piękno, które jest w Nas. Piękno, które by rozbłysło, musi być dwojakie, moje i Twoje, którego nie dostrzeże ktoś zdolny je sprofanować. Piękno to rezonans fal, które zderzają się ze sobą w jednym momencie, subtelny trzepot skrzydeł motyla. Beauty is in the eye of the beholder. Beauty is you. MSZ















Dzięki jeśli tu dotarłeś :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Instagram